niedziela, 9 marca 2014

"Póki żyjemy wszystko może się zdarzyć a i po śmierci można pertraktować z Panem Bogiem"


Czasem nawet w bajce mogą paść słowa, które zapadają w serce. Tak było tym razem.

Kiedy jestem w domu Twoich Dziadków bardzo lubię oglądać bajki i kino familijne. Kiedy zaszyta pod kocem z kubkiem parującej herbaty wpatruje oczy w takie filmy znów czuję się jak dziecko. Tym razem kiedy Ty sobie drzemałaś, ja przykryta miękkim kocem w wełnianych papuciach zrobionych przez Twoją prababcię Lodzię oglądałam cichutko "Kopciuszka". Na szczęście w tej wersji historii, Kopciuszek nie był bierny, miał piękny rozum, piękne serce i bardzo postępowe myślenie. Jednak wracając do mądrych myśli i zdań,  paradoksalnie padły one z ust macochy. Najbardziej znielubiała postać tej bajki, powiedziała coś tak mądrego, prawdziwego i krzepiącego, że aż muszę Ci to przekazać.


Otóż Macocha podczas jednej z rozmów z Kopciuszkiem, mówi do dziewczyny te o to słowa: "Póki żyjesz wszystko się może zdarzyć a i  po śmierci możesz pertraktować z Panem Bogiem".


I wiesz Iduś to święta prawda, póki żyjemy zdarzyć się może naprawdę wszystko, więc nie wolno tracić ducha ani się poddawać. Mam na to kilka naprawdę niezbitych dowodów.


Po pierwsze ja Twoja Mama jestem tego najlepszym przykładem. Na kilka lat przed Twoim urodzeniem, moje życie toczyło się niezbyt wesołym torem jeśli chodzi o prywatne sprawy. Mój błąd, bo miałam tendencje do wybaczania w nieskończoność i niezbyt pilnie strzegłam swoich nieprzekraczalnych granic. W zasadzie marzeniom o miłości, rodzinie, dzieciach już sobie odpuściłam. Ba nawet miałam już umówiony wyjazd do Afryki w ramach wolontariatu, bo przecież w życiu trzeba robić coś co ma sens. I kiedy już odpuściłam miłości, do moich drzwi zapukał Twój Tato. Wierz lub nie, ale mimo dzielących nas kilometrów (Ja - Warszawa, Tata - Berlin) w dwa miesiące od momentu poznania  wzieliśmy ślub i co więcej powołaliśmy do życia Ciebie. Ech naprawdę w jeden dzień moje życie zmieniło się o 180 stopni. Piękny był to czas. Czas Ciarka i Pancerki, którzy wzieli życie we własne ręce i spełnili marzenia.


Po drugie super przykładem na rewolucyjną zmianę na lepsze jest moja koleżanka z cudownej babskiej paki, kumplującej się od czasu szkoły podstawowej :) mam nadzieję, ze kiedyś poznasz to nasze orginalne grono :)


Ale wracając do  historii Weroniki, czyż nie wydaje ci się niemożliwym, że dziewczyna z Końskich, poznaje w Szwecji chłopaka z Kalifornii, który oświadcza jej się na Moście Karola w Pradze a potem biorą ślub w Las Vegas i jak dotąd żyją szczęśliwie a jest to już piękny staż. No więc choć brzmi to trochę jak scenariusz komedii romantycznej to jednak się zdarzyło naprawdę i było dla Weroniki równie nieoczekiwane jak dlla mnie spotkanie z Twoim Tatą.


Pięknym przykładem na zwrot w życiu jest również życie pani Izabeli Sokołowskiej, która była jedną z bardziej obiecujących baletnic, gdy w jej młodym życiu pojawił się RAK. I kiedy lekarze w Europie się poddali i tylko uśmierzali jej ból wyrokując śmierć, ona się nie poddała, zebrała pieniądze, poleciała do Chin. Leczyła się i wygrała walkę z tym czego wydawało się, nie da się pokonać.


Więc co by się nie działo, jak źle by nie było, wiem, że może się odmienić!!! 


Póki żyjemy wciąż mamy szansę. Dlatego, nie wolno się poddawać, nie można odpuszczać w pół drogi. Walczyć o siebie trzeba do końca.


A czy śmierć jest końcem.....nie wiem, ale wierzę i mam nadzieję, że nie. Wierzę, też, że Bóg ma poczucie humoru, więc i po "wielkim finale" będzie z nim można pertraktować o najlepsze z najlepszych miejsc w raju :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz