środa, 5 marca 2014

"NIE" to nie jest brzydkie słowo!!!


Dziś będzie o odmawianiu. Nie wiem jak będzie z Tobą Iduś, ale mnie nauczenie się tej trudnej sztuki zajęło sporo czasu i nadal stanowi spore wyzwanie a przecież NIE to nie jest brzydkie słowo.

Masz Cudownych Dziadków, którzy mnie bardzo starannie wychowywali, dzięki nim między innymi jestem tym kim jestem. Skupili się oni na tym by nauczyć mnie szacunku do innych i ich pracy jak i grzeczności w stosunku do napotykanych osób. Jednak zarówno Twoi Dziadkowie jak i przedszkole czy szkoła zapomnieli wśród magicznych słów, ktorych uczą dzieci takich jak: dzień dobry, do widzenia, proszę, dziękuję, przepraszam, dodać inne bardzo ważne słowo, które także reguluje nasze relacje z innymi - wszyscy oni zapomnieli o słowie "NIE".

I tak o to ja uczona uprzejmości, grzeczności i uczynności dziewczyna, proszona o różne przysługi, nawykowo się zgadzałam, biorąc na swe barki coraz to więcej obowiązków.

Potrafiłam mówić "NIE" w fundamentalnych kwestiach, takich jak naruszenie moich wartości, potrafiłam mówić nie używkom, potrafiłam mówić nie w wielkich sprawach, ale nie umiałam mówić "NIE" tak na co dzień, nie od święta.

Bo mówienie "NIE" na co dzień, to była dla mnie bardzo trudna sztuka. Pamiętam ten ścisk w gardle i wielką rosnącą kulkę, kiedy trzeba było komuś odmówić. Proste zdanie: "Nie, niestety nie mogę Ci tym razem pomóc", kosztowało mnie zawsze wiele wysiłku i wiązało się z wielkimi wyrzutami sumienia.

Jednak kiedy w końcu brak 'NIE" w moim życiu, sprawił, że byłam permamentnie zmęczona a świat zaczął mi wchodzić na głowę zrozumiałam, ze muszę się nauczyć sztuki odmawiania.

Udało się i dzięki temu stopniowo odbudowałam swoje granice, małymi kroczkami odzyskałam w ten sposób czas dla siebie jak również wyeliminowałam z życia tych, którzy świadomie wykorzystywali moje bezwiedne potakiwanie głową.

Dlatego Tobie Iduś mówię już dziś: "NIE" TO NIE JEST BRZYDKIE SŁOWO! Można odmawiać tak po prostu, co więcej jeśli z przyzwyczajenia człowiek się na coś bezwiednie zgodzi,  to zawsze może się wycofać z tego nawykowego TAK. Kroki w tył też są dozwolone. Gdy ktoś, Cię o coś prosi, daj sobie prawo do czasu. Czas to twój sprzymierzeniec, który pomoże ci spokojnie podjąć decyzję, który guzik tym razem wciśniesz. W samym "NIE" nie zawiera się agresja ani złość, wręcz przeciwinie, może być ono łagodne, grzeczne i jednocześnie stanowcze. "NIE", nie robi nikomu szkody, myślę, że ja o nim dłużej myślałam niż Ci, którzy je od mnie słyszeli. Za to brak "NIE" w Twoim życiu może skrzywdzić samą Ciebie. Bądź gotowa na to, że "NIE" przerzedza zastępy przyjaciół - zostają wtedy z Tobą Ci prawdziwi, którzy szanują Twoje prawo do granic. Ale uwierz mi to wystarczająca grupa.

Życzę Ci wielu powodów do mówienia w życiu TAK Córeczko i siły by, gdy przyjdzie czas na "NIE", łagodnie przyszło Ci jego wypowiedzenie.

2 komentarze:

  1. To niesamowite! Kolejny wpis i czytając mam wrażenie, że znasz mnie na wylot i piszesz o mnie :) Trudne słowo to malutkie "Nie", dużo czasu mi zajęło zanim się go nauczyłam i zaczęłam stawiać granice... jeszcze czasem się zdarza, że zapominam o tym, że ja też mam swoje prawa. Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odmawianie jest bardzo trudną sztuką. I niewielu jej uczy. Życzę i Tobie i sobie byśmy nie ustawały na polu małych bitew i odnosiły zwycięstwa w codziennym stawianiu granic. No i cieszę się, że ktoś odnnajduje trochę siebie w tych moich doświadczeniach. Pozdrawiam ciepło Ewa :)

      Usuń