środa, 27 maja 2015

Francuskie lekcje - szczęścia się doświadcza.



Wieje dziś u nas niemiłosiernie, tak, że aż głowy chce urywać. A wietrzna i deszczowa podgoda zawsze wywołuje u mnie wspomnieniowy nastrój.


Opatulona w koc, siedząc na balkonie przeniosłam się dziś do Tuluzy, w której bez względu na pogodę rankiem odbywałam spacery po wzgórzach i wdychałam świat.

Pomyślałam, też, że napiszę Ci o kolejnej francuskiej lekcji, której tam doswiadczyłam. Otóż kiedy, mała Beatrice lat 4 uczyła mnie francuskiego, oprócz takich słów jak krowa, motyl, piękny, czy koń poznałam słowo szczęście. Po francusku szczęście to bonheur, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy "dobry czas".

Na tamten moment, nie budziło to we mnie żadnych refleksji. Jednak przyszła taka chwila, w moim życiu, kiedy byłam zapętlona w różne obowiązki, i często używałam sformułowania: "nie mam na to czasu". Przeczytałam też wówczas w książce Wojciecha Cejrowskiego, o tym jak różnie postrzegają czas różni ludzie. Wyjaśniał on, iż Europejczycy znają liniową koncepcję czasu, dlatego ciągłe gdzieś gnają, lub gdzieś są spóźnieni, natomiast w Ameryce Poludniowej, czas odmierza się cyklicznie, dlatego na swój sposób, zawsze jest się tam przed czasem. 

Właśnie wtedy zrodziło się w mojej głowie pytanie jak to z tym czasem jest. Po namyśle, i wielu lekturach o tej tematyce, doszłam do wniosku (tak, tak niezbyt odkrywczego, ale jednak), że czas jest jedynie koncepcją ludzkiego umysłu, i tak naprawdę nie istnieje, a to czego doświadczamy to po prostu zmiana, którą postanowiliśmy czasem nazywać.

Zrozumiałam też, iż powtarzane przeze mnie: "nie mam na to czasu", oznacza nie mniej nie więcej tylko tyle, że nie chcę na to, swojego czasu poświęcać.

W swojej książce "365 z trenerem osobistym" Pani Iwona Majewska - Opiełka, też zwraca uwagę na to, iż to nie czasem zarządzamy a sobą w czasie, i że kiedy mówimy nie mam czasu, oznacza to właśnie nie chcę swojego czasu na to, czy na tamto poświęcić.

W swoich czytelniczych wędrówkach natknęłam się także na książkę "Szczęście na dzień dobry", której autorka podobnie jak ja doświadczyła we Francji swoich pięknych życiowych lekcji.

I również poznała francuskie słowo szczęście. Wtedy właśnie jak bumerang wróciło do mnie jak istotne jest uważne wczytanie się w dosłowne tłumaczenie tego słowa. 

Skoro czas to nie jest coś co można posiadać, a jedynie jest on zmianą, której doświadczamy, zatem bonheur - szczęście - dobry czas - jest także czymś, czego nie można mieć a jedynie tego doświadczać. 

Kiedy się to zrozumie o wiele łatwiej otworzyć się na koncepcję uważnego życia, doświadczania czasu, i zmian, które on ze sobą niesie. Szczęście to właśnie taka zmiana, to taki szczęśliwy czas, wywołujący uśmiech na naszej twarzy i ciepło w sercu. Szczęścia można doświadczać, przyjąć je, przeżyć, zapisać w sercu wspomnieniem, ale nie można go mieć ani posiąść.

Jamie Cat Callan autorka ksiażki "Szczęście na dzień dobry" zwraca także uwagę, na to, iż we francuskim słowniku nie ma takiego zwrotu, jaki posiadają amerykanie, czy też my Polacy, jak dążyć do szczęścia. We Francji szczęścia się szuka. Francuski odpowiednik dążenia do szczęścia to la recherche du bonheur co oznacza właśnie poszukiwanie szczęścia.

Kiedy uważnie przeanalizuje się znaczenie słów dążenie i poszukiwanie, można łatwo zauważyć, że dążenie, zakłada pewną gonitwę za czymś, po coś. Dążenie też zakłada, że na ten moment się tego czegoś do czego się dąży nie ma. Tymczasem słowo poszukiwanie zakłada, uważne rozejrzenie się dookoła siebie by znaleźć coś co już tam jest.

Jestem bardzo wdzięczna Jamie Cat Callan, za zwrócenie uwagi na tę kwestię, a Francuzom za ich słownik, bo znacząco wpływa on na zmianę postrzegania szczęścia.

Szukanie szczęścia jest o wiele przyjemniejsze niż dążenie do niego. Bo w tym słowie kryje się świadomość, że nasze małe szczęścia już są gdzieś obok, tylko trzeba otworzyć oczy, serce, i je znaleźć.

Spójrz Kochanie na swoich bliskich, swoje mieszkanie, swoją pracę, swoje działania, swoje dni świeżym okiem i poszukaj w nich szczęścia. Może siedzi ono na balkonie owinięte w ciepły koc z kubkiem herbaty, może leżakuje między stronami jakiejś książki na szafce przy łóżku, może właśnie puszcza bańki mydlane w wannie, albo zdmuchuje piankę z  ciepłego cappucino, może rozmawia  przez telefon z kimś ci bliskim, albo uśmiecha się do ciebie w osobie sąsiadki czy sąsiada, lub merda ogonem jakiegoś psiaka.

Szukaj go w zwykłych ludziach, zwykłych dniach i zwykłych chwilach. Doświadczaj codziennie swojego dobrego czasu. I nie ubolewaj, że szczęścia nie można posiąść. Wszystko co można posiąść, można i stracić. Szczęścia stracić się nie da, bo nie można go też mieć - jego się tylko, a raczej aż doświadcza.

Ja doświadczam go codziennie w Twoim zachwyconym światem spojrzeniu, w zapachu porannej herbaty, w rozwiewającym mi włosy wietrze, w aromacie świeżo zaparzonej kawy, w rozmowach z bliskimi ludźmi, w promieniach słońca ogrzewających mi twarz, i naszych stadnych rankach i wieczorach.

Otwórz oczy i serce, szukaj i doświadczaj szczęścia, czyli dobrego czasu bez pośpiechu.

Kocham Cię mocno, Mama


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz