niedziela, 3 sierpnia 2014

Głowa pełna marzeń, czyli rzecz o tym, że wizję mieć trzeba, ale nie można być do niej sztywno przywiązanym...


Na dzisiejszym spacerze dotarła do  mnie bardzo ważna prawda dotycząca planów,wizji i marzeń. Jadąc z Tobą Iduś wózkiem, mijałam siedzące na tarasach rodziny. Wszyscy leniwie popijali kawę, czytali lub rozmawiali. W mojej głowie też jest wizja takich leniwych niedzielnych poranków. Zapytałam więc samą siebie czy to, że teraz wyglądają one troszkę inaczej przeczy mojej szczęśliwości w chwili obecnej. Moja odpowiedź brzmiała: nie. Bo w mojej wizji niedzielnych poranków, nie jest najważniejsze lenistwo, spokój i powolny rytm tylko błogostan. A mimo, iż będąc Mamą rocznej Córeczki o leniwych porankach z kawą mogę zapomnieć (wiesz z Tobą życie toczy się znacznie ciekawej i jest mniej przewidywalne niż w towarzystwie dorosłych) to błogostan we mnie jest, zapewnia mi go każdego ranka Twój radosny uśmiech, którym mnie obdarzasz zaraz po przebudzeniu i Twoje małe łokietki wbijające się w moje żebra, kiedy się po mnie wspinasz. Elementu lenistwa weekendowych ranków nie porzucam, bo wiem, że nim zdążę zauważyć dorośniesz i sama będziesz się domagać rankiem kawy, jajecznicy i dobrej prasy :)


Zrozumiałam dziś Kochanie, że w Wizji najważniejsza jest precyzja, elastyczność i strategia. 


Precyzja jest potrzebna by określić co tak naprawdę w mojej wizji, w moich planach i marzeniach jest kluczowe. Wizja odpowiada nam na pytanie dokąd zmierzamy, ale precyzja jest po to by zyskać wiedzę w jakim celu i dlaczego.


Nasuwa mi się prosty przykład. Wielu ludziom zdarza się marzyć o posiadaniu domu z tarasem. W swoich głowach mają oni często wizję tego idealnego wymarzonego miejsca: jest ono piękne, bardzo starannie dopracowane, efektowne, po prostu idealne. Często przy takiej wizji ich idealnego wielkiego domu, ich własne, aktualne małe mieszkanka są zaniedbane, niekochane, niedopracowane, tylko "zrobione" jakby na przeczekanie a ich małe balkony więdną bez kwiatów i ludzi. Kto wie może gdyby część z tych marzących o idealnym domu sprecyzowała po co o nim marzą, ich małe mieszkanka zaczęłyby tętnić życiem i pięknem a balkony zaroiły się od kolorowych donic i ludzi popijających na nich herbatę. Bo może w wizji domu z tarasem chodzi tak naprawdę o komfort, piękno i możliwość spotkania z drugim człowiekiem i oddychania świeżym powietrzem latem przy śniadaniu.


Inny przykład to niespełnieni podróżnicy. Zdarza się, że Ktoś przez całe życie opowiada o tym jak wielkim jego marzeniem jest wyjazd w jakieś dzikie miejsce np. do Afryki. Oczywiście w tej opowieści kluczowy jest fakt, że na przeszkodzie stoją finanse i nasz niedoszły podróżnik kisi się w swoim niespełnieniu. Być może gdyby doprezycował on po co do tej Afryki chce pojechać, okazałoby się, że swoją "Afrykę" ma za mniejsze pieniądze w Polsce np. nad Biebrzą, gdzie w bezkresnej głuszy można delektować się dziką przyrodą i z aparatem "polować" na łosie i bociany.


Świetnym przykładem na to jak ważne jest sprecyzowanie wizji i posiadanie elastyczności sa rodzice. Bardzo często zamęczają Oni siebie i własne dzieci książkowymi modelami wychowania, milionem zajęć i zadań. A może gdyby czasem się rozluźnili i wsłuchali w siebie doszli by do wniosku, że tak naprawdę zależy im na szczęściu ich dzieci a nie na tym by znały angielski, japoński i były w przyszłości naukowcami.


Właśnie po to Kochanie wszystkim wizjom potrzebna jest prezycja, by móc się zoorientować, że nim znajdziemy się w przyszłości, możemy równie komfortowo przeżywać teraźniejszość pijąc kawę na małych ukwieconych balkonach, podglądając zwierzynę w biebrzańskich lasach i delektować się z naszymi dziećmi ich dzieciństwem zamiast planować ich dorosłość.


Jednak w wizji oprócz precyzji bardzo ważna jest umiejętność rezygnacji z niej i elastycznego dostosowania się do zmian, które przynosi nam życie. Płynie nie tylko świat, ale i my w naszym wnętrzu, dlatego nie można kurczowo trzymać się starej wizji, która tak naprawdę straciła na znaczeniu wobec tego co przyniosła zmiana.


Podam Ci tu swój własny przykład. Twojego Tatę poznałam w czerwcu a pod koniec października wzieliśmy ślub. Nie uwierzysz czym był podyktowany nasz pośpiech oprócz Tego, że oczywiście MIŁOŚCIĄ. Nie ciążą jak pewnie większość myśli :) Ty byłaś naszym pięknym poślubnym owocem a śpieszyliśmy się dlatego, ze powiedziałam Twojemu Tacie, kiedy się oświadczył, że ja nie chce brać ślubu zimą w śniegu, więc albo zdecydujemy się na kolorową złotą jesień, albo będziemy czekać do wiosny. Czekać nie chcieliśmy, więc pośpiesznie załatwialiśmy potrzebne papiery żeby ślub wziąć jeszcze jesienią. No więc kiedy już udało nam się wszystko w tempie błyskawicznym zoorgazniować łącznie z piękną salą na przyjęcie, wymarzoną sukienką i fajnym fotografem last minute, po to by zdążyć przed zimą, śnieg  i tak spadł dokładnie dzień przed naszym ślubem, i na świecie zrobiło się zimno i szaro. To jednak nie przeszkodziło mojej szczęśliwości, potrafiłam "wypuścić" z rąk wizję o ślubie wśród kolorowych liści, bo  w mojej wizji najważniejsze było jednak z kim biorę ten ślub, po co i kto nam będzie towarzyszył w tej radosnej chwili. I wiesz życie bywa zaskakujące, bo przyniosło mi w prezencie w ten śnieżny, szary i zimny dzień mnóstwo ciepła i kolorów. Zamiast spadających złotych liści dostałam lecące w niebo kolorowe baloniki od moich małych przyjaciół (tych balonów i ich obecności nie zapomnę do końca życia), zamiast szumu liści dostałam piękne  głosy i oprawę muzyczną Mszy świętej zrobioną przez moich przyjaciół (wielki uścisk i serce pełne wdzięczności Im przesyłam). A o ciepło zadbali wszyscy łącznie z cudownym księdzem Rafałem,który tego dnia mówił z serca i ciepło do Nas i dla Nas.
I wiesz choć marzył mi się ślub bez śniegu, to moja wizja okazała się nawet nie w połowie  tak piękna jak ta którą zgotowało mi samo życie. Dlatego czasem warto elastycznie się dostosować i czerpać uśmiech z tych kolorów, które nam świat wysyła.



Co do strategii to Ona jest niezbędna, bo pomaga nam odpowiedzieć na pytanie jak chcę się przenieść z punktu A do punktu B, czyli jak z położenia mam wizję, znaleźć się w miejscu, gdzie wizja zostaje urzeczywistniona. 

Bez strategii nie osiągnie się żadnego marzenia. Przykładowo szczupłą sylwetkę i zdrowe ciało można osiągnąć tylko dzięki skutecznej strategii w skład w której wchodzi ruch i zdroworozsądkowa dieta...no chyba, że jest się wśród 10% szczęśliwców, którzy mogą wrzucać w siebie wszystko jak w odkurzacz i nie szkodzi to ani ich wadze ani zdrowiu. :)



Życzę Ci zatem Iduszko byś była precyzyjną wizjonerką  i dobrym strategiem niepozbawionym otwartości na to co spontanicznie podsyła Ci życie.



Kocham Cię, Mama


4 komentarze:

  1. Lubię Pani teksty. Pozdrawiam. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Pani Aniu :) takie "lubię" dodaje skrzydeł pisaniu :) a tak na marginesie żadna ze mnie Pani, po prostu Ewa :) pozdrawiam ciepło!!!

      Usuń
  2. Jak przed chwila czytałam o Twojej wizji ślubu i elastycznej jej realizacji to same łzy mi poleciały po policzkach:) Ściskam Ewciu! A.cz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana jesteś Agatko :) :) :) cmok cmoki :)

    OdpowiedzUsuń