środa, 25 czerwca 2014

żaden kwiat nie zakwita z dnia na dzień...


Muszę Ci Iduś napisać o lekcji jaką w ubiegłym roku dała mi matka natura. Otóż poprzedniej wiosny, kiedy byłaś jeszcze w brzuszku, ja postanowiłam po raz pierwszy upiększyć kwiatami nasz balkon. Zadanie wydawałoby się proste, jednak wymagało zaangażowania kilku osób. Po pierwsze jako, iż byłam w III trymestrze ciąży o zakup donic i ziemi i o dźwiganie tego ekwipunku poprosiłam Twojego Tatę. On też był moim sadownikiem, bo jak twierdził mój ginekolog pan Wojtek zabawa ziemią to nie najlepszy pomysł dla ciężarnej bez przeciwciał toksoplazmozy. Ponieważ nie mam bladego pojęcia o ogrodnictwie i kwiatach, moim architektem zieleni była moja Mama a Twoja Babcia Halinka, która biorąc pod uwagę położenie balkonu i moją znikomą wiedzę, wybrała dla nas najodpowiedniejsze kwiaty. Wspaniała też była Pani w kwiaciarni, która sprzedawała mi kwiaty, bo nie tylko wybrała dla mnie piękne sadzonki, ale również dobrała do nich specjalny nawóz i powiedziała ile i co ile podlewać.

Ku mojej radości, po wizycie w  kilku sklepach ogrodniczych i jednym popołudniu spędzonym na przesadzaniu roślin na naszym balkonie zazieleniły się małe sadzonki w doniczkach. To jednak nie koniec ogrodniczej przygody. Sadzonki nie rosną wszak same. 

Co wieczór, więc z wyjątkiem deszczowych dni skrupulatnie z moim dużym już wówczas ciążowym brzuchem w którym Ty mieszkałaś przekraczałam kilkakrotnie nasz balkonowy próg, by dać się naszym kwiatom napić. Mijały dni, tygodnie a moje roślinki były wciąż "tylko" zielone. A ja wciąż każdego ranka niecierpliwie wyglądałam kwiatka. Wreszcie ku mojej radości pojawiły się pączki, będące zwiastunem pięknych różowych płatków, które pojawiły się na 6 tygodni od wsadzenia moich zielonych sadzonek. 

Wyobrażasz sobie Iduś, jak długo trwa ten proces, gdy Ktoś zaczyna od wysiewu, od samego początku, czyli od nasionka?? To naprawdę długa droga. To też codzienna ciężka praca przy podlewaniu, pieleniu, jeśli pojawiają się chwasty. Dla niektórych to nawet pewnie nuda. Ale widzisz kochanie,  żaden kwiat nie zakwita z dnia na dzień

Tak samo jest z naszym rozwojem, z drogą do osobistego spełnienia i szczęścia. Samo się nie zadzieje. Trzeba wielu małych kroków i zaangażowania wielu ludzi, by iść codziennie ku leszemu sobie. W książce Pani Iwony Majewskiej - Opiełki, znalazłam cytat, który pięknie to oddaje "spektakularne osiągnięcia, zawsze poprzedzone są zwykłymi przygotowaniami".

Dlatego Kochanie bądź wytrwała, cierpliwa, poszukuj nauczycieli, obserwuj uważnie rzeczywitość i starannie przeżywaj teraźniejszość a przyjdzie dzień, gdy zobaczysz pierwsze płatki. Po nich będą przychodzić kolejne i kolejne. Musisz tylko skrupulatnie dbać o codzienność, musisz tylko uważnie przeżywać dzisiaj, które czasem jest "tylko" zielone jak moje sadzonki, aż w końcu w tej zieleni pojawią się inne barwy.

Cierpliwości do codzienności i uważności w przeżywaniu dzisiaj Ci życzę Iduszko, bo to daje w makro skali dobre i piekne życie.

Kocham Cię, Mama

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz