W ostatnim liście Iduś rozprawiłam się z fałszywymi przekonaniami, które utrudniają realizację marzeń. Dziś chciałam Ci napisać o czymś bardzo prawdziwym co przeszkadza nam w działaniu prowadzącym ku spełnieniu, a o czym często paradoksalnie nie pamiętamy.
Chciałam Ci napisać o energii życiowej, bez której nie jesteśmy w stanie ani spełniać marzeń, ani po prostu dobrze szczęśliwie żyć.
Co to jest energia życiowa zapytasz?
Dla mnie energia życiowa jest wtedy kiedy funkcjonujemy na optymalnych poziomach zarówno w sferze ducha, ciała, emocji jak i intelektu, to pewna równowaga wewnętrzna.
Moim zdaniem trudno jest sięgać po nowe cele, nie dbając właściwie o stan naszych życiodajnych akumulatorów.
Doświadczyłam tego bardzo mocno ostatnio, podczas twojego chorowania. Doskwiera Ci teraz Twoje ciało Kochanie, chorujesz, to z kolei bardzo mocno przekłada się na stan Twojego funkcjonowania emocjonalnego. Bo choć bardzo staramy się ograniczyć Ci stresujące sytuacje, to i tak doświadczasz stresu sporo. Zastrzyki, lekarstwa, badania. Widać jak to wszystko rozładowuje twój mały akumulator, jak mniej w Tobie siły do eksplorowania i poznawania.
Ze mną podobnie. Denerwuję się Twoim stanem zdrowia, emocje próbują wziąć mnie w panowanie i choć się nie daję, to znacząco odbiło się to na moim zdrowiu fizycznym. Ja także złapałam infekcję, jestem osłabiona, i rozedrgana w środku, nie mam teraz przestrzeni w głowie do innych marzeń niż Twoje zdrowie.
Dlatego chciałam Ci napisać, że by wieść dobre, spełnione życie i sięgać śmiało po marzenia trzeba zwyczajnie o siebie dbać.
Tylko jeśli wszystkie nasze sfery są w równowadze, i żadnej z nich nie zaniedbujemy, możemy stawiać czoło wyzwaniom.
Trzeba dobrze odżywiać ciało - nie doprowadzać do stanów głodu i przesycenia, trzeba je oczyszczać i pielęgnować, by nie stało się balonikiem z którego uszło powietrze.
Trzeba dbać o ducha, o wewnętrzny spokój i równowagę, bo tylko wtedy z łatwością stawimy czoła zewnętrznym zawirowaniom i burzom, kiedy w naszym wnętrzu jest harmonia.
Trzeba dbać o emocje, przyglądać się im, nazywać je i dawać im ujście w kontrolowany sposób, tak by nad nami nie zaczęły panować.
Trzeba odżywiać swój intelekt, bo bez niego ciężko, nam będzie zdobywać nową wiedzę i umiejętności.
Cztery sfery muszę być w harmoni, żeby energia życiowa mogła przez nas swobodnie przepływać i by chciało nam się wkraczać na nieznane obszary, zdobywać nowe lądy.
Przypominam Ci o tym bo widzę, że obecnie niewielu ludzi o tym pamięta.
Niektórzy odżywiają źle ciało, albo nadmiernie je forsują, lub bardzo przedmiotowo traktują i dziwią się, że brak im energi, że odmawia im ono posłuszeństwa.
Inni kompletnie zaniedbują sferę ducha a potem opowiadają o tym jakie to życie jest bez sensu, kiedy tak naprawdę sami powinni się o sens swojego istnienia zatroszczyć.
Jeszcze inni nie rozwijają regularnie swojego intelektu, a potem ze zdziwieniem stwierdzają, że nabywanie nowych umiejętności zajmuje im zbyt dużo czasu.
Są i tacy, którzy kompetnie odcinają się od swoich prawdziwych emocji, albo nie oczyszczają serca z gniewu i żalu, a potem złoszczą się na wszystko i na wszystkich nie wiedząc tak naprawdę dlaczego.
Zdarza się i tak, że nawet jak z wielką dbałością i świadomością podchodzisz do swojej życiowej energii, i pielęgnujesz cztery jej obszary, to czasem życie przejmuje nad Tobą ster, robi ci psikusa i np. tak jak w naszym przypadku odbiera siły ciału. I naprawdę wtedy mniej jest przestrzeni do stawiania celów i marzeń, poza tym nadrzędnym, którym jest odzyskanie równowagi i zdrowia.
Wiesz nie lubię mówić, że coś "trzeba", ale w tym wypadku to słowo jest jak najbardziej uzasadnione. Trzeba siebie kochać, trzeba o siebie dbać, trzeba zasilać swe życiodajne akumulatory i zachowywać równowagę w zakresie wszystkich sfery by mieć przestrzeń na coś więcej niż egzystencję, by mieć przestrzeń na prawdziwe, spełnione, szczęśliwe życie.
Codziennie Iduś odżywiaj ciało, umysł, duszę i serce, by mogły Ci pięknie służyć i zasilać Cię w dobre życie.
Kocham Cię mocno, Mama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz