sobota, 25 marca 2017

Wzrastaj nieśpiesznie ...





Nareszcie Wiosna Iduś :) Przyroda powoli budzi się do życia. Na drzewach pierwsze pączki i zielone listki, a w powietrzu ta wszechogarniająca nadzieja :)

Lubię Wiosnę. Ciepło promieni słońca na policzkach, głośny świergot ptaków za oknem, narodziny koloru, i ten zgiełk budzącego się z zimowego snu życia.

Obserwując budzącą się nieśpiesznie z zimowego snu przyrodę, zauważyłam, że sama mam czasem tendencje do pośpiechu. Ba ... myślę, że nie tylko ja ją mam.

Świat pędzi. Artykuły w gazetach zachęcają nas, by być fit i git. Zachęca się nas by sięgać śmiało gdzie wzrok nie sięga, by przekraczać nieprzekraczalne granice, by znaleźć odpoczynek w zmęczeniu, by nie ustawać w radości, by nie ustawać w biegu ku zwycięstwu, bo spełnienie za rogiem.

Przez chwilę sama weszłam w ten świat pośpiechu. Biegłam czasami bez tchu. Miałam niby wszystko, a w tym wszystkim wielkie nic.

Nabawiłam się jedynie zadyszki, i dziwiłam się, że zmęczona jestem okrutnie, i nie mam siły na radość. 

Aż wreszcie złapałam się za uzdę i krzyknęłam "wróć".

Przez chwilę powrót jest nieprzyjemny, bo ciężko jest wrócić z punktu: mogę wszystko, do punktu mogę to na co mam siłę i ochotę.

Ale teraz już przyszła radość. Jestem Sobie w tu i teraz, i wzrastam nieśpiesznie. A jak coś mnie korci by wybiegać w "tam" to przypominam Sobie o tej zadyszce, i mi przechodzi ochota by brać udział w tym sprinterskim biegu :)

Zachęcam Cię Kochanie byś wzrastała Sobie nieśpiesznie. W swoim tempie. Wymaga to przyznania przed samych Sobą, że nie zawsze jest się fit i git :), trzeba mieć w Sobie dużo miłości do własnych słabości.

Ale jak to się ma, to WZRASTA SIĘ NAPRAWDĘ. A piękno przychodzi samo.

Przyroda nie jaśnieje wiosenną zielenią od razu po zimie. Chwilę trwają mocowania. Wieją wiatry, padają deszcze, a zieleń przysypują śniegi. Ale w końcu następuje zmiana.

Tak samo jest w życiu. Korci nas by z rozstania wchodzić w biegu w nowy związek, korci nas by chudnąć 10 kg w dwa tygodnie, korci nas by chwycić wszystko, choć nie ma jak tego dźwignąć....

...ale prawdziwie wzrasta się nieśpiesznie..

Życia bez zadyszki, i bez pośpiechu Ci życzę.
Pamiętaj, że nic nie musisz na już i nic nie musisz na zawsze!
Rozkoszuj się drogą do celu i krocz spokojnie, we własnym tempie, bez zadyszki.

Kocham Cię mocno, Mama

piątek, 17 lutego 2017

Doświadczaj ...


Mija nam właśnie pierwszy tydzień ferii Kochanie,

pierwszych naszych ferii, pierwszych takich po moim powrocie do regularnego życia zawodowego i Twojej przygody z przedszkolem.

Nasz nowy grafik jest pełen nowych zadań, które sprawiają że zarzuciłam na jakiś czas praktykę regularnego pisania. 
Ale jest też pełen nowych przyjemności, radości i odkryć.

Dawno nie pisałam, więc mam ci tyle do powiedzenia, że nie wiem od czego zacząć.

Chyba zacznę więc od doświadczania ...

Tak doświadczanie to jest to coś na co chciałabym otworzyć Twoje serce.

Zauważyłam, że obecnie wielu z nas zajmuje się planowaniem i kreowaniem, a doświadczanie odkładamy gdzieś na bok, na potem.

Instagramowe i fejsbukowe konta są pełne kreacji.

Kreujemy przestrzeń, swój wizerunek, swoje słowa. Wśród idealnie wyreżyserowanych kadrów nie ma miejsca na spontaniczność. 

Musi być idealnie: światło, tło, plan pierwszy, plan drugi, wszystko ma współgrać i tworzyć harmonijną całość.

Czy jest w tym coś złego? Nie wiem. 

Jednak myślę sobie że w świecie kreacji, w którym wszystko musi mieć swój porządek, i działać według naszego planu warto znaleźć w sobie przestrzeń na doświadczanie.

Dwa tygodnie temu kiedy szłam do pracy, czułam mróz na policzkach, widziałam budzące dzień, przedzierające się przez chmury słońce. Słyszałam skrzypienie śniegu pod stopami, i warkot odpalanych przez właścicieli silników samochodów.
W sercu miałam radość i spokój, nie czułam strachu, choć czas mu sprzyjał.

Nie myślałam, nie kreowałam, doświadczałam, i to mi bardzo pomogło.

Grudzień i styczeń był trudny. U Twojego taty wykryto guza, czekała nas operacja i wielka niewiadoma. Guz i operacja za nami, wszystko już jest dobrze, ale zrozumiałam, że wielka niewiadoma tak naprawdę i tak zostaje. Była jest i będzie zawsze.

W tym czasie zrozumiałam, że życie to zawsze równanie z X.

Najlepsze co można w nim zrobić to doświadczać.

Chce Ci się śmiać przez łzy ...rób to ... doświadczaj.

Potrzebujesz zadumy w czasie radości ... pozwól Sobie na nią ... doświadczaj.

Chcesz biec z tłumem, biegnij ... doświadczaj.

Chcesz się zatrzymać, i popatrzeć na świat z perspektywy, zrób to ... doświadczaj.

Masz ochotę na lody .. zjedz je ... doświadczaj.

Chcesz w połowie posiłku, odłożyć sztućce ... zrób to ... doświadczaj.

Usłysz, dostrzeż, poczuj, Siebie i swoje potrzeby. Rozejrzyj się w dzisiaj, zobacz świat jakim jest. Spójrz na to co w Tobie i dookoła Ciebie z otwartością. 

Chcesz planu ... zrób go ... doświadczaj.

Chcesz poczuć jak to jest żyć w chaosie ... zrob to doświadczaj. 

Ty nadajesz tempo, ty wystukujesz rytm. Ty grasz tą melodie.

Niech brzmi tak jak czujesz. 

Nie przekreślaj  uśmiechu z przeszłości, tylko dlatego, że nie dotrwał do dzisiaj.
Nie pomijaj wydarzeń z dzisiaj, tylko dlatego, że nie materializują marzeń z jutra.
Nie skreślaj wizji przyszłości, tylko dlatego, że jeszcze nie jest namacalna.

Radość w smutku.
Smutek w radości.
Spokój w niepokoju.
Niepokój w harmonii.
Niewiadoma w planie.
Plan w chaosie.
Nowe w starym
Stare w nowym.

... takie jest to życie ...

...piękne równanie z X ...

...nie bój się go ... doświadczaj.

Podnoszę oczy znad klawiatury.
Przede mną przy dziecięcym stoliku Ty: Ida lat 3 i 7 miesięcy. Pochylasz głowę i w skupieniu rysujesz Elzę i Annę, machając przy tym nogą.
Obok na stole parująca, pachnąca słodko i orzechowo kawa.
Za oknem szare, ciężkie od deszczu chmury.
Na podłodze piętrzący się chaos, będący śladem dziecięcej zabawy.
Czuję radość, spokój i głód. :) ... głód na gorzką czekoladę :)

Jak przeżyję ten dzień? Nie mam pojęcia ... będę doświadczać.

Nie bój się bać,
nie bój się doświadczać

Kocham Cię, mocno Mama