Chciałabym Iduś zachęcić Cię do wspaniałej zabawy, która może Ci pomóc w pełnym odczuwaniu Siebie i Świata a także nauczyć Cię uważnego byciu tu i teraz.
Zabawa ta przyszła mi do głowy podczas naszych wspólnych spacerów na których uczę Siebie i Ciebie doświadczania rzeczywistości i pokazuje Ci świat.
Zachęcam Cię byś spróbowała jej także jak będziesz duża.
Zasady są proste.
Każdy z dni tygodnia poświęcasz innemu zmysłowi. Np. w poniedziałek starasz się bardzo uważnie w siebie i w świat wsłuchiwać. Dlatego cokolwiek robisz, gdziekolwiek jesteś ucho ma być Twoim przewodnikiem. Możesz być zdumiona, jak wiele nowości wówczas usłyszysz i jak wiele odgłosów do tej pory nie zauważałaś. Ja na przykład podczas takich ćwiczeń, bardzo intensywnie słyszę odgłosy natury: owady, zwierzęta, szum wiatru i liści, kapanie kropel deszczu. Wyraźnie też słyszę człowieka i jego twory takie jak samochody, wiertarki, kosiarki czy zwykłe burczenie w brzuchu.
Innym razem włączasz w trening uważności swój węch i podczas całego dnia skupiasz się na otaczających zapachach. Zadziwiające jest to jak dużo bodźców węchowych dociera do Nas podczas takiego ćwiczenia. Z nikąd przychodzi wówczas aromat obiadu gotowanego przez sąsiada, zapach naszych balkonowych kwiatów czy pitego właśnie soku. Pachnie nam nawet powietrze i my sami zyskujemy zapach.
Warto wyostrzyć też swój wzrok. Uważniej używać oczu. Ja podczas takiej zabawy byłam zdziwiona pozytywnie jak drzewa i krzewy wyłaniają się z zielonej masy, zyskują odcienie, kształty, gatunek, wysokość itd. Niesamowite ile szczegółów pomijamy śpiesząc się i patrząc pobieżnie.
Trzeba też właczyć do zmysłowej gry nasz smak i z zawiązanymi oczami popróbować różnych łakoci, intensywność zwykłej marchewki czy jabłka może być wówczas dla nas prawdziwym objawieniem. Docenimy dzięki temu smak prostych posiłków i umiar, bo w przepychu gubimy szczegóły.
Tak samo postępujemy z dotykiem i czuciem głębokim. Niesamowite jest jak inaczej "wygląda" znana nam osoba kiedy "oglądamy" ją dłońmi a nie tradycyjnie wzrokiem.
Przejście się po mieszkaniu korzystając tylko z czucia i wrażeń płynących z ruchu to dopiero zabawa :).
Na koniec warto znów złączyć się w jedną całość i na nieśpiesznym spacerze spróbować świadomie i uważnie poznawać siebie i świat każdym ze zmysłów jednocześnie.
To naprawda pięknie wycisza, uczy uważności i pomaga być tu i teraz.
Polecam Ci bardzo spróbować.
Świat i my jesteśmy piękni i wielowymiarowi, musimy sobie tylko pozwolić to poczuć.
Zabawa ta przyszła mi do głowy podczas naszych wspólnych spacerów na których uczę Siebie i Ciebie doświadczania rzeczywistości i pokazuje Ci świat.
Zachęcam Cię byś spróbowała jej także jak będziesz duża.
Zasady są proste.
Każdy z dni tygodnia poświęcasz innemu zmysłowi. Np. w poniedziałek starasz się bardzo uważnie w siebie i w świat wsłuchiwać. Dlatego cokolwiek robisz, gdziekolwiek jesteś ucho ma być Twoim przewodnikiem. Możesz być zdumiona, jak wiele nowości wówczas usłyszysz i jak wiele odgłosów do tej pory nie zauważałaś. Ja na przykład podczas takich ćwiczeń, bardzo intensywnie słyszę odgłosy natury: owady, zwierzęta, szum wiatru i liści, kapanie kropel deszczu. Wyraźnie też słyszę człowieka i jego twory takie jak samochody, wiertarki, kosiarki czy zwykłe burczenie w brzuchu.
Innym razem włączasz w trening uważności swój węch i podczas całego dnia skupiasz się na otaczających zapachach. Zadziwiające jest to jak dużo bodźców węchowych dociera do Nas podczas takiego ćwiczenia. Z nikąd przychodzi wówczas aromat obiadu gotowanego przez sąsiada, zapach naszych balkonowych kwiatów czy pitego właśnie soku. Pachnie nam nawet powietrze i my sami zyskujemy zapach.
Warto wyostrzyć też swój wzrok. Uważniej używać oczu. Ja podczas takiej zabawy byłam zdziwiona pozytywnie jak drzewa i krzewy wyłaniają się z zielonej masy, zyskują odcienie, kształty, gatunek, wysokość itd. Niesamowite ile szczegółów pomijamy śpiesząc się i patrząc pobieżnie.
Trzeba też właczyć do zmysłowej gry nasz smak i z zawiązanymi oczami popróbować różnych łakoci, intensywność zwykłej marchewki czy jabłka może być wówczas dla nas prawdziwym objawieniem. Docenimy dzięki temu smak prostych posiłków i umiar, bo w przepychu gubimy szczegóły.
Tak samo postępujemy z dotykiem i czuciem głębokim. Niesamowite jest jak inaczej "wygląda" znana nam osoba kiedy "oglądamy" ją dłońmi a nie tradycyjnie wzrokiem.
Przejście się po mieszkaniu korzystając tylko z czucia i wrażeń płynących z ruchu to dopiero zabawa :).
Na koniec warto znów złączyć się w jedną całość i na nieśpiesznym spacerze spróbować świadomie i uważnie poznawać siebie i świat każdym ze zmysłów jednocześnie.
To naprawda pięknie wycisza, uczy uważności i pomaga być tu i teraz.
Polecam Ci bardzo spróbować.
Świat i my jesteśmy piękni i wielowymiarowi, musimy sobie tylko pozwolić to poczuć.
Kocham Cię, Mama
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz