piątek, 24 lipca 2015

Nie przewijaj ... wyostrz zmysły ...






Nie wiem Iduś czy kiedyś doświadczysz tej pokusy. Nie wiem czy Ktoś w ogóle doświadcza jej oprócz mnie, choć skrycie podejrzewam, że nie jestem w tym odosobnioną jednostką.



O jakiej pokusie piszę?

O przewijaniu, które zjawia się w myślach cicho i niepostrzeżenie.

To ta chwila, kiedy zjawia się myśl, by przewinąć niecierpliwie kilkadziesiąt stron jakiejś książki, i niedbale przebiec wzrokiem po gąszczu liter, tylko po to by dowiedzieć się wcześniej jaki jest koniec.

To ta chwila, kiedy coś ciśnie w myślach mocno, i nie pozwala się zrelaksować na kawie z przyjaciółmi, uporczywie przypominając o  czekających po przyjemnościach obowiązkach.

To ta chwila, kiedy chce się szybko przebyć przez 9 mięsięcy ciąży, by poznać swoje dziecko.

To ta chwila, kiedy chciałoby się przewinąć gorszy, wyciskający z oczu łzy czas, po to by zobaczyć czy uśmiech jeszcze czeka za rogiem.

To ta chwila kiedy człowiek przedreptuje niecierpliwie robocze dni tygodnia, jak mantrę powtarzając w głowie zdanie "byle do weekendu".

To ta chwila, kiedy chciałoby się przyspieszyć koniec zimy, by wreszcie zrzucić ciężki, wełniany płaszcz na rzecz lekkiego swetra i baletek.

To ta chwila, kiedy człowiek wyczekuje burzy i deszczu, podczas upałów, i słońca podczas okresów słoty.

To ta chwila, kiedy w pierwsze mrozy wyczekuje się, by spadł śnieg, a w ostatnie wygląda się odwilży i przedwiośnia za oknem.

Ech, wiele jest takich chwil, kiedy zjawia się pokusa, by przewinąć do przodu, by prześlizgnąć nieuważnie przez dzisiaj na rzecz jutra.

Kiedyś pokusa na "przewijanie" dopadała mnie częściej. Teraz z rzadka się zakrada cichcem jak kot, z tym, że już nie pozwalam jej sobą zawładnąć.

Jest taka scena w filmie "Czas na miłość", która każdorazowo, gdy ją oglądam wyciska mi łzy z oczu. To moment, kiedy ojciec głównego bohatera może ostatni raz przed śmiercią cofnąć się w czasie, i postanawia, że przeniesie się do dzieciństwa swojego syna, by beztrosko pobiegać z nim po plaży, by po prostu z nim, takim małym, pobyć.

Ta scena niezmiennie mi przypomina, że dziś bardzo szybko zmienia się we wczoraj, dlatego nie ma co śpieszyć się tak uparcie do jutra.

Przychodzi taki moment w życiu, kiedy ktoś przy Tobie opowiada "Ci studenci", "Ci licealiści", albo "ta dzisiejsza młodzież" i dociera do Ciebie, że już nie mówi o Tobie.

Przychodzi taka chwila, że podczas spaceru pchając wózek, ze swoim dzieckiem ulicami swojej młodości, przypominasz sobie jak to było nie mieć go przed sobą.

Przychodzi taki dzień, kiedy patrzysz na swoje dziecko, które dopiero co było małym orzeszkiem, który wyskoczył z brzucha, a teraz biega radośnie, wybierając swoje własne ścieżki, i nie podąża już ślepo za Tobą.

I właśnie wtedy zdajesz sobie sprawę jak fajne jest dzisiaj, jak  tu i teraz warte jest Twojej uwagi, i zanurzenia w nim zmysłów i myśli.

I właśnie wtedy oddalasz pokusę "przewiń", która zjawia się, kiedy jesteś ze swoim dzieckiem na placu zabaw, terkocząc Ci w głowie o obowiązkach. Zanurzasz się w chwili, czujesz wiatr we włosach i kropelki potu na nosie i radośnie zjeżdżasz na zjeżdżalni krzycząc "jupi". Słyszysz śmiech swój i dziecka, wypełnia Cię radość chwili. I właśnie wtedy prawdziwie żyjesz Kochanie.

Życzę Ci Iduś jak najwięcej chwil zatrzymania w tu, jak najwięcej momentów z teraz w roli głównej. Całe życie można przeżyć na autopilocie i przewijać do przodu. Wynika to z mnogości wszystkiego co nas otacza. Z nadmiarowości ról, zadań, przyjemności i rzeczy do posiadania. Ale zachęcam Cię nie przewijaj. Wybierz siebie,  wyostrz zmysły, zanurz się w swoim TU, chwyć swoje TERAZ, i po prostu żyj.

Kocham Cię, i kocham te nasze chwile na zjeżdżalni, kiedy zmęczone i uśmiechnięte otrzepujemy stopy z piasku. Kocham nasze dzisiaj, Mama

2 komentarze:

  1. Ja coraz częściej doceniam teraz. Pozdrawiam z wakacji, na których jeszcze bardziej czuję TERAZ ciesząc się nowymi miejscami, widokami, ludźmi. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja :) czuję wagę i radość teraźniejszości. Pięknych wakacji. Widzę te Twoje roześmiane oczy :) pozdrowienia ciepłe przesyłam. P.s. druga zakładka znalazła już swoją książkę :)

      Usuń