czwartek, 23 lipca 2015

Smak cytryny.



Ostatnio Iduś miałam przyjemność brać udział w dwóch szkoleniach. Na jednym z nich byłam uczestnikiem, drugie prowadziłam. Oba były bardzo odświeżające dla mojego bycia i na obu przyżyłam to cudowne "Aha", które otwiera szeroko oczy i poszerza perspetywę widzenia świata. Zabawne jest to, bo oba "aha" dotyczyły tej samej oczywistej oczywistości :) 


Czasem człowiek po prostu musi mocno poczuć to co wiedział, by stało się to dla niego drogowskazem, tak było i ze mną.

Otóż na Akademii Trenerskiej prowadzonej przez Panią Iwonę Majewską - Opiełkę, której byłam uczestnikiem poznałam cudowne, ciekawe i bardzo różnorodne osobowości. Jednym z elementów szkolenia było przygotowanie w grupach wystąpienia na wybrany temat. 

Już pierwsze zetknięcie z zadaniem, pokazało nam, iż wspólne ujęcie jakiegoś tematu przez 3 autonomiczne osoby do łatwych nie należy, jednak jest możliwe jeśli wyjdą one sobie naprzeciw, otworzą na Siebie ucho i serca.

Gdy grupy już doszły do porozumienia, wybrały treści i formę do swojej prezentacji, przyszedł moment by pokazać wyniki swojej pracy reszcie osób i zapoznać się z ich opinią na jej temat.

I tu przeżyłam swoje kolejne "aha", ponieważ okazało się, że to co dla jednych było wielkim atutem danego wystąpienia, dla innych wręcz przeciwnie było jego minusem.

Wtedy poczułam bardzo mocno, że we wszystkim warto być prawdziwie i na 100% sobą, ponieważ jeśli będziemy kierować się chęcią przypodobania innym doprowadzimy do sytuacji w której co chwilę będziemy musieli zakładać inną maskę.

Bycie sobą nie zakłada jednak, zamknięcia na informacje zwrotne ze świata, i na przyjęcie przez chwilę perspektywy spojrzenia drugiej osoby.

Kiedy był moment dawania przez grupę informacji zwrotnej dotyczącej naszej pracy, wielu z nas korciło by się tłumaczyć. Wówczas Pani Iwona Majewska - Opiełka, wypowiadała dla mnie przemądre i cudowne zdanie: "Nie tłumacz się, wysłuchaj, przyjmij i podziękuj." 

Dla mnie to jedno zdanie niesie ze sobą ogromną mądrość. Dlaczego? 

Po pierwsze wskazuje, że tłumaczenie się z bycia Sobą nie ma najmniejszego sensu.

Po drugie daję radę, by otworzyć ucho na perspektywę patrzenia drugiej osoby i wysłuchać jej zdania.

Po trzecie prosi by ją przyjać, co dla mnie oznacza zapoznaj się z nią, przemyśl, zastanów się czy chcesz w związku z tą opinią zrobić coś inaczej, czy jednak pozostać przy swoim stanowisku.

Po czwarte radzi podziękować, za to, że ktoś dzieli się z nami swoją perspektywą, swoim zdaniem, bo jeśli robi to w poszanowaniu dla naszej osoby, to tak naprawdę nas obdarowuje nowym spojrzeniem na to samo zjawisko.

Bardzo to dla mnie mądre.

Podczas szkolenia jeden z uczestników Artur Negri zaproponował nam również do wykonania ciekawe ćwiczenie, które zresztą potem zapożyczyłam na rzecz swojego własnego szkolenia.

Polegało ono na tym, byśmy posmakowali cytryny i podzielili się z sobą odczuciam, skojarzeniami, które dla nas ten smak niesie.

To ćwiczenie znów pokazało naszą olbrzymią różnorodność. Dla jednych cytryna była smaczna, dla innych nie, dla jednych kwaśna, a dla jeszcze innych gorzka. Ile osób tyle odczuć, ile osób tyle smaków. 

Podczas szkolenia, które prowadziłam z moją przyjaciółką Asią, ta sama różnorodność wyszła przy okazji interpretacji jednego  z opowiadań Osho, ile było Pań, tyle skojarzeń z nim związanych. Mnogość interpretacji naprawdę mnie niesamowicie zaskoczyła.

Na tych dwóch spotkaniach poczułam bardzo mocno to co niby wiedziałam.

Poczułam, że ile ludzi tyle światów, ile osób tyle smaków cytryny.

Poczułam, też jak ważne by mieć kontakt z samym Sobą, wiedzieć kim się jest i jaki smak się odczuwa, a nie ślepo podążać za doznaniami innych osób.

Poczułam, też, że przy jednoczesnym zachowaniu własnej autonomii warto otwierać ucho i serce na perspektywę drugiego człowieka, by poszerzać swoje własne widzenie świata.

Zachęcam Cię Iduś byś podczas przygody zwanej życiem intensywnie poznawała swoje własne smaki przy jednoczesnym otwarciu na to co jest doznaniem drugiego człowieka.

Jak powiedział Ktoś bardzo mądry: "Nie tłumacz się, wysłuchaj, przyjmij, podziękuj" ... i dodam od Siebie rozkoszuj się smakiem swojego plastra :)

Kocham Cię bardzo mocno, Mama



2 komentarze:

  1. Prawda, prawda, prawda! Piekny post. Najbardziej do mnie przemawia to: "we wszystkim warto być prawdziwie i na 100% sobą, ponieważ jeśli będziemy kierować się chęcią przypodobania innym doprowadzimy do sytuacji w której co chwilę będziemy musieli zakładać inną maskę." Mysle, ze w dzisiejszych czasach jest bardzo trudno byc soba, trudno jest siebie znalezc, tyle rzeczy kusi, tyle tozsamosci mozna przyjac, wszystko chcemy dotknac, wszystko posmakowac. Trudno jest wybierac. Jak wybierac siebie rozsadnie? Napisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Nigdy ich za wiele :) cieszę się, że widzimy podobnie ten temat. Masz rację, że w świecie nadmiarowości ciężko znaleźć Siebie, bo czasem jeszcze nim człowiek zada sobie pytanie o swoją tożsamość, świat już ma na niego swój pomysł. Napiszę więcej w weekend o tym jak doszłam do Siebie. Sereczności <3

      Usuń