niedziela, 12 października 2014

Odśwież....


Każdy kto korzysta z Internetu i komputera zna Iduś pewne funkcje, która nazywają się "odśwież" i "reset". Kiedy strona internetowa się nie ładuję, kursor myszki kręci się mozolnie, a na ekranie nic się nie dzieję, to odwieczny znak, że trzeba "odświeżyć", "zresetować", zamknąć kilka zakładek, albo na chwilę wyłączyć komputer. Pewnie bardziej wtajemniczeni w komputerową wiedzę, mają na taki "spocony" komputer jeszcze inne sposoby, ale te cztery zapewne są znane większości użytkowników i co ważniejsze działają.

Człowiek w niektórych aspektach bardzo przypomina taki właśnie komputer i by działać sprawnie powinnien co jakiś czas  "odświeżać" swojego ducha, ciało i umysł.

My właśnie wróciliśmy z 5 dniowej wyprawy do Francji, gdzie zwiedzaliśmy moje ukochane południowe rewiry tego kraju, czyli między innymi Tuluzę.

Ta wycieczka sporo mnie nauczyła w kwestii "odświeżania" i "resetowania" przegrzanych zwojów.

Po pierwsze dowiedziałam się, iż aby regenerować siły skutecznie należy mieć świadomość tego co faktycznie daje nam wypoczynek. By taką świadomość mieć trzeba koniecznie co jakiś czas monitorować swoją sytuację życiową, własne potrzeby i upodobania, bo inaczej możemy podjąć niezbyt trafną decyzję dotyczycą regenerowania sił i zamiast "odświeżyć" siebie jeszcze bardziej się "przegrzać".

Posłużę się tu swoim przykladem. Absolutnie kochałam zawsze podróże, nowe miejsca, nowi ludzie, nowe smaki i zapachy zawsze dodawały mi życiodajnej energii i sprawiały, że po powrocie miałam mnóstwo sił witalnych i entuzjazmu życia. Kiedy więc zaczęłam się "kisić" w swoich codziennych obowiązkach dość spontanicznie podjęłam decyzję o naszej wspólnej wycieczce. Pomyślałam, że to najlepszy sposób na naładowanie lekko zużytego akumulatora i odzyskanie entuzjazmu. Na te 5 dni zaplanowaliśmy z Tatą odwiedziny w 4 miejscowościach, przemierzenie setek kilometrów autem i zaczerpnięcie maksymalnej ilości wrażeń. Okazało się jednak, iż podróże z perspektywy rodzica wyglądają nieco inaczej, i tak oto życie i my sami zweryfikowaliśmy naszą wycieczkę do 2 miejscowości, 3 hoteli, miejsc raczej wyludnionych niż tłocznych, i nieprzyzwoitej liczby zjedzonych Croissantów :). Gdybyśmy chcieli podążyć za pierwotnym wycieczkowym planem, wrócilibyśmy z naszych wakacji potwornie zmęczeni, a przecież nie taki był ich cel.

Bardzo ważne w regeneracyjnych planach jest świadomość co nam daje wypoczynek. Zaakceptowanie swojej obecnej normy i uważność w obserwowaniu siebie, by w porę zoorientować się czy nasze wakacje, lub chwile relaksu nie przeobrażają się w kolejny życiowy obowiązek.

Jako Matka zrozumiałam, że mam teraz czas, kiedy bardziej moje ciało i umysł odświeża leniwie pita kawa na zacisznym tarasie niż spotkanie w tłocznej kawiarni, które kiedyś przecież uwielbiałam. Lepiej robi mojemu akumulatorowi delikatny pilates niż energiczny aeroboks, który był moją wielką miłością. Moje baterie lepiej regeneruje wylegiwanie się w jesiennym słońcu niż jogging, który kiedyś był moim ulubionym dopalaczem. Wiele się zmieniło we Mnie, wiele się zmieniło wokół mnie, musiałam być uważna by to zauważyć, musiałam być silna by działać w zgodzie ze sobą i zaakceptować te zmiany. 

Pamiętaj Kochanie, że by dobrze żyć, trzeba dawać sobie czas na regenerację. Pamiętaj, też, że by dobrze się zregenerować trzeba się uważnie wsłuchiwać w siebie a nie w zewnętrzny zgiełk. Pamiętaj, że dobry wypoczynek nie musi być modny, tylko skutecznie koić ciało, emocje, ducha i umysł. Wreszcie pamietaj, że to co Ci dawało wytchnienie wczoraj, nie musi tego robić dzisiaj, dlatego nie wahaj się na bieżąco weryfikować swoich planów.

Pięknych chwil relaksu Kochanie, dawaj sobie prawo do wypoczynku, zawsze, gdy Ci  go potrzeba. 

Kocham Cię, zrelaksowana, nasycona podróżami i gotowa na naszą codzienność Mama.



2 komentarze:

  1. Piękne Pani pisze. Bardzo mądre słowa. Dziękuję za każdy list! Pozdrawiam, Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z serca dziękuję za te słowa. Pozdrawiam ciepło w jesienne chłody Ewa :)

      Usuń