piątek, 24 października 2014

Na początku jest akceptacja...



Dziś kochanie chciałam ci napisać kilka słów o akceptacji, która jak dla mnie jest początkiem wszystkich  dobrych zmian. Według mnie nic się prawdziwe zacząć bez niej nie może. 


Na własne potrzeby stworzyłam własną definicję akceptacji,która moim zdaniem najlepiej oddaje jej znaczenie. Dla mnie Iduś akceptacja to nic innego jak życzliwa świadmość swojej  i innych obecnej normy. 

Świadomość -czyli wiedza o tym co już umiem, albo co już mam i o tym czego chcę jeszcze się nauczyć lub posiąść.

Życzliwa - ponieważ świadomość wysycona żalem, lękiem, złością, albo prestensjami na pewno nie jest dobrym fundamentem do rozwoju. Dlatego akceptacja musi być podszyta pewną dozą łagodności i życzliwości właśnie.

Obecnej normy - bo warto pamiętać, iż norma jest w ruchu i to co było naszą normą wczoraj nie musi być nią dzisiaj a to co jest nią dzisiaj nie musi być nią jutro.

Staje mi przed oczami obraz słonia cyrkowego (petycję przeciw zwierzętom w cyrku już Kochanie podpisałam) z bajki Jorge Bucay. Słoń ten od najmłodszych lat był przywiązywany do kołka. Kiedy był malutkim słoniątkiem walczył z niewolą i próbował się zerwać ze sznura. Jednak w pewnym momencie przestał to robić. Paradoksalnie gdy był dużym, potężnym już sloniem i z łatwością mógł się uwolnić on nawet nie próbował. Stąd dla mnie bardzo ważną częścią prawdziwej akceptacji jest właśnie życzliwa świadomość obecnej normy, jak również świadmość tego, że norma się zmienia i jest w ruchu.

Swojej i innych - ponieważ życzliwość wobec siebie samego, jest punktem wyjścia do zyskania życzliwości i łagodności w relacji. Dobra komunikacja zaczyna się od akceptacji, bo łagodnie, stanowczo i bez lęku można porozumiewać się ze światem tylko gdy ma się życzliwą świadomość swojej i jego obecnej normy.


Dla mnie tak rozumiana akceptacja jest najlepszym fundamentem do rozwoju i wzrastania.

Dlaczego?

Ponieważ akceptacja mylona z lubieniem lub miłowaniem zastanego stanu rzeczy, albo jest dla wielu nieosiągalna (nie potrafią oni za nic w świecie polubić tego co już mają w pakiecie Ja i Inni), albo w przypadku wielu osób usypia rozwój - wychodzą oni z założenia, że skoro lubię to po co coś z tym robić.

Akceptacja rozumiana  zaś jako życzliwa świadomość swojej i innych obecnej normy, motywuje do pracy nad sobą, sobą wobec którego już dziś mam dużo życzliwości, łagodności i sympatii a to przekłada się na budowanie lepszych relacji z innymi ludźmi.

Praktyczny przykład - ktoś walczy z nadwagą -by mu się to udało musi  to zaakceptować, czyli być świadomym swojej obecnej normy, a mianowicie tego, że jego przemiana materii nie pozwala mu na bezkarne rozkoszowanie się słodyczami i prowadzi do nadprogramowych kilogramów. Musi jednak spojrzeć na siebie życzliwie i niejako pogłaskać te swoje kilogramy z uśmiechem otwierając się na aktywność fizyczną, zdrową kuchnię, jako na sprzymierzeńców, którzy pozwolą mu zbudować swoją nową normę i pomogą się pozbyć z serca złości i pretenscji do "tych" szczupłych.

Innym przykładem może być ktoś, kto na co dzień jest wybuchowy, i niezbyt panuje nad swoimi emocjami. By to zmienić musi zaakceptować fakt, iż tak właśnie jest. Musi zyskać życzliwą świadmość tego, iż to, że nakrzyczał właśnie na swojego współpracownika, dziecko lub współmałżonka/ę, jest obecnie jego sposobem na rozładowywanie emocji, że nie jest to jednak dobre ani dla niego ani dla innych. Musi to przyjąć do wiadomości i z łagodnością przyglądać się swoim emocjom, szukając pomocy, by je lepiej, piękniej wyrażać, i by lepiej i piękniej budować relacje z innymi ludźmi.

Na początku każdej zmiany jest akceptacja, czyli życzliwa świadomość swojej i innych obecnej normy.

Życzę Ci Iduś, by akceptacja była Twoim nieodłącznym towarzyszem. Możesz być pewna, że moje oko,będzie na Ciebie zawsze patrzeć z życzliwą łagodnością. Życzę Ci jednak by Twoje własne było dla Ciebie równie łaskawe.

Kocham Cię, Mama

P.s. Żałuję, że nie możesz zobaczyć siebie takiej jaką ja Cię widzę...

4 komentarze:

  1. Bardzo fajnie to ujęłaś, lepiej bym tego nie zrobiła. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) cieszę, się, że jest więcej osób tak postrzegających akceptację :) pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  2. Tak, bardzo fajne ujęcie tematu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) odkąd tak zaczęłam czuć akceptację, to lepiej mi ze sobą i z ludźmi :) pozdrawiam bardzo ciepło w te pierwsze chłody :)

      Usuń