Ostatnio troszkę chorowałyśmy. Złapała nas jesienna infekcja i tak
trzymała prawie dwa tygodnie. Było męcząco: mniej snu, więcej stresu,
nowe obowiązki w grafiku - takie jak gonitwa za Tobą z łyżeczką syropu
:), ale i było też fajnie, bo tym razem to tylko przeziębienie, a nie
zapalenie płuc jak ostatnio, więc można było się w tym chorowaniu otulić
rodzinnie, cieplutko, wesoło. Taki kocykowo - herbaciano - syropkowy
czas.
Na szczęście przeziębienie już za nami, domowe sposoby na wzmocnienie odporności w ruchu, więc jest szansa, że katar i kaszel u nas już nieprędko zagości.
Podczas przeziębienia miałaś/miałyśmy mniej cierpliwości do różnych rzeczy. Np. kiedy rysowałaś a coś nie wyszło po Twojej myśli szybciej się irytowałaś, lamentowałaś bardziej donośnie i dłużej. Ze mną chyba było podobnie bo zmęczenie dało mi się we znaki - brak snu mi nie służy. A i z gorączką pracuje się mniej wydajnie, gorzej się odpoczywa i przez to nagle z kilku punktów do odhaczenia na liście zadań, robi się kilkanaście ... dobrze, że już wiem, że najpierw trzeba robić to co dla nas najważniejsze :), łatwiej było z tą wiedzą okiełznać powstałą listę :)
Zdałam sobie wówczas sprawę, iż wszystko jest energią. I to bardzo ważne żeby zdać sobie
z tego sprawę i roztropnie ją wydatkować. Kiedy patrzyłam np. jak płaczesz rozpaczliwie
Na szczęście przeziębienie już za nami, domowe sposoby na wzmocnienie odporności w ruchu, więc jest szansa, że katar i kaszel u nas już nieprędko zagości.
Podczas przeziębienia miałaś/miałyśmy mniej cierpliwości do różnych rzeczy. Np. kiedy rysowałaś a coś nie wyszło po Twojej myśli szybciej się irytowałaś, lamentowałaś bardziej donośnie i dłużej. Ze mną chyba było podobnie bo zmęczenie dało mi się we znaki - brak snu mi nie służy. A i z gorączką pracuje się mniej wydajnie, gorzej się odpoczywa i przez to nagle z kilku punktów do odhaczenia na liście zadań, robi się kilkanaście ... dobrze, że już wiem, że najpierw trzeba robić to co dla nas najważniejsze :), łatwiej było z tą wiedzą okiełznać powstałą listę :)
Zdałam sobie wówczas sprawę, iż wszystko jest energią. I to bardzo ważne żeby zdać sobie
z tego sprawę i roztropnie ją wydatkować. Kiedy patrzyłam np. jak płaczesz rozpaczliwie
z powodu nieudanego obrazka, pomyślałam, że gdyby tak zamienić tą
energię z płaczu na rysowanie, pewnie dużo szybciej miałabyś swój
wymarzony obrazek.
Nie chodzi mi o to Kochanie by w ogóle nie płakać. Co to, to nie. Chodzi mi jednak o to by świadomie zarządzać daną nam energią.
Płacz, śmiech, krzyk, szept, marsz, bieg, podskok i stanie w bezruchu, czytanie, oglądanie, klikanie w klawiaturę, taniec, spoglądanie w gwiazdy, kąpiel w bąbelkach, i szybki prysznic, rozmowa, myśl, sen, przebudzenie - wszystko to nasza energia.
Miliony kobiet na świecie, przegląda etykiety produktów spożywczych w poszukiwaniu informacji ile to one mają kalorii. Tak naprawdę chcą wiedzieć ile energii sobie dostarczą, po to by dać jej swemu ciału jak najmniej, tak na marginesie mówiąc.
Gdyby energię poszukiwawczą tych kobiet skierować w innym kierunku. Gdyby dać im świadomość: Oto Ty, masz tyla a tyle kilokalorii energii do wykorzystania do końca swojego życia. Zużyj ją świadomie ...
Świadomie ... uważnie ... w zgodzie ze sobą ... z przyjemnością ... z radością ... tak jak chcesz ... tak jak marzysz.
Rozumiesz Kochanie?
To Twoja energia, twoje życie, twój czas.
Chcesz wykorzystać swoją energię na płacz, żal, gniew, zazdrość, niepewność, smutek, gorycz, plotkę - masz prawo, wybierz świadomie, weź za to odpowiedzialność.
Chcesz wykorzystać swoją energię na śmiech, radość, zadowolenie, miłość, dobre słowo - masz prawo, wybierz świadomie, weź odpowiedzialność.
Jesteś zmęczona - przyjrzyj się uważnie co robisz, ze swoją energią, na co ją zużywasz, gdzie ją ładujesz, jaką wysyłasz w świat.
Ja wierzę głęboko, że zostaliśmy powołani by wysyłać w świat dobrą energię, dobre słowo, dobre myśli, dobre uczucia, ze zostaliśmy powołani do wydatkowania naszej energii na dobre sprawy, dobre myśli.
Jesteś dobrą energią Kochanie - widzę to każdego dnia w Twoich roześmianych oczach.
Żyj pięknie, Kocham Cię Mama.
Nie chodzi mi o to Kochanie by w ogóle nie płakać. Co to, to nie. Chodzi mi jednak o to by świadomie zarządzać daną nam energią.
Płacz, śmiech, krzyk, szept, marsz, bieg, podskok i stanie w bezruchu, czytanie, oglądanie, klikanie w klawiaturę, taniec, spoglądanie w gwiazdy, kąpiel w bąbelkach, i szybki prysznic, rozmowa, myśl, sen, przebudzenie - wszystko to nasza energia.
Miliony kobiet na świecie, przegląda etykiety produktów spożywczych w poszukiwaniu informacji ile to one mają kalorii. Tak naprawdę chcą wiedzieć ile energii sobie dostarczą, po to by dać jej swemu ciału jak najmniej, tak na marginesie mówiąc.
Gdyby energię poszukiwawczą tych kobiet skierować w innym kierunku. Gdyby dać im świadomość: Oto Ty, masz tyla a tyle kilokalorii energii do wykorzystania do końca swojego życia. Zużyj ją świadomie ...
Świadomie ... uważnie ... w zgodzie ze sobą ... z przyjemnością ... z radością ... tak jak chcesz ... tak jak marzysz.
Rozumiesz Kochanie?
To Twoja energia, twoje życie, twój czas.
Chcesz wykorzystać swoją energię na płacz, żal, gniew, zazdrość, niepewność, smutek, gorycz, plotkę - masz prawo, wybierz świadomie, weź za to odpowiedzialność.
Chcesz wykorzystać swoją energię na śmiech, radość, zadowolenie, miłość, dobre słowo - masz prawo, wybierz świadomie, weź odpowiedzialność.
Jesteś zmęczona - przyjrzyj się uważnie co robisz, ze swoją energią, na co ją zużywasz, gdzie ją ładujesz, jaką wysyłasz w świat.
Ja wierzę głęboko, że zostaliśmy powołani by wysyłać w świat dobrą energię, dobre słowo, dobre myśli, dobre uczucia, ze zostaliśmy powołani do wydatkowania naszej energii na dobre sprawy, dobre myśli.
Jesteś dobrą energią Kochanie - widzę to każdego dnia w Twoich roześmianych oczach.
Żyj pięknie, Kocham Cię Mama.
Nareszcie i znowu pięknie. Takich słów potrzebowałam. Pozdrawiam ciepło i życzę Wam zdrowia.
OdpowiedzUsuń:) :) jak to miło, że ktoś tu zagląda i czeka na te listy. Dziękuję Aniu za obecność i śle ciepłe uściski :)
UsuńNareszcie i znowu pięknie. Takich słów potrzebowałam. Pozdrawiam ciepło i życzę Wam zdrowia.
OdpowiedzUsuńCieszę się z nowego wpisu, ale jeszcze bardziej, że już wróciliście do zdrowia. Miło czytać te ciepłe, motywujące i dające do myślenia słowa.
OdpowiedzUsuńJesteś cudowną mamą Ewuniu!
Pozdrawiam ciepło!
Iza
<3 dziękuję Iza <3 takie słowa dodają skrzydeł :) pozdrowienia ciepłe :)
UsuńKolejny piękny wpis. Wzruszasz bardzo swoimi słowami.
OdpowiedzUsuńJa chyba nie potrafiłabym być tak cudowną matką. Pewnie dlatego nie mam dzieci.
Pozdrawiam ciepło i zapraszam też do mnie:
http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Dziękuję Agnieszko. Jestem zupełnie zwyczajną mamą z krwi i kości. Jestem pewna, że każdy to potrafi. Uściski
UsuńJa też czekałam na Twój list. Ciepły i mądry. Trzymajcie się zdrowo dziewczyny.
OdpowiedzUsuń:) :) jak miło czytać takie słowa :) uściski <3
Usuń