piątek, 4 grudnia 2015

Świąteczny nastrój


Zdradzę Ci dziś Iduś moje prywatne, niecodzienne i zabawne marzenie. Otóż już od wielu lat marzę, że kiedyś gdy będę mieć swój dom, lub odpowiedniej wielkości mieszkanie, stworzę sobie w nim świąteczny, bożonarodzeniowy pokój. Wiesz taki ze światełkami, małą choinką, słoikiem wypełnionym po brzegi piernikami, świeczkami o zapachu cynamonu i wanilii, wygodnym fotelem, małą biblioteczką pełną świątecznej lektury i maskotkami będącymi miłym wspomnieniem Twojego i mojego dzieciństwa. Taki pokój z zapasem dobrych emocji i uczuć takich jak miłość, radość, życzliwość i wybaczenie. Taki pokój z ukrytym między książkami opłatkiem, którym można podzielić się na przeprosiny w dzień złości albo gniewu. Taki pokój z uspokajającą serce kolędą. Taki pokój gdzie można pośmiać się, i wzruszyć do łez oglądając jeden z tych przyjemnych dla oka i magicznych w swej treści filmów świątecznych.

Nie wiem jak jest z innymi, nie wiem jak będzie z Tobą, ale mnie Święta Bożego Narodzenia od zawsze wprowadzały w dobry nastrój. Nawet kiedy w moim życiu nie było idealnie, kiedy codzienność była raczej szara niż kolorowa, okres świątecznych wzruszeń rozświetlał światełkami mroki duszy. W blasku choinkowych lampek wszystko wydawało się piękniejsze nawet szara warszawska ulica. A wyglądające z wystaw Mikołaje i renifery puszczały do mnie oko, jakby mówiąc: nie traktuj wszystkiego tak poważnie, odkurz dziecięce serce.

W tym roku podobnie jak w poprzednim moje świąteczne wzruszenia i radości są pomnożone do kwadratu, bo dzielę z Tobą ten czas. Twoje rozświetlające się na widok świątecznych ozdób oczy, Twoje figlarne okrzyki "Ho ho ho" w czapce Mikołaja, i nasze wspólne tańce, połamańce do świątecznej składanki Michaela Buble są wisienką na torcie świątecznych radości.

Nie mamy jeszcze świątecznego pokoju, ale powiem Ci, że odkryłam, że bożonarodzeniowe dobre uczucia, wyglądają z różnych zakątków naszego mieszkania w zakamuflowanej codziennej postaci i ubogacają nasze "zwykłe" dni świątecznie.

Zdałam sobie sprawę, że moje śniadaniowe kubeczki z napisami takimi jak: "by happy" czy "enjoy today", czy porozwieszane na korkowej tablicy afirmacje, albo noszona przez mnie opaska  z napisem "pozytywne myślenie" podarowana mi na kursie "Droga do..." prowadzonym przez Panią Iwonę Majewską - Opiełkę są ukłonem w stronę dobrych, pięknych świątecznych emocji. Przypominają mi codziennie o tym, co w życiu ważne, o tym jakie nastroje i emocje chcę w sobie pielęgnować, codziennie a nie od święta.

Bardzo lubię rozdział dotyczący komunikacji w książce Pani Iwony Majewskiej - Opiełki "365 dni z trenerem osobistym". Pani Iwona zwraca w nim uwagę, że by komunikacja była skuteczna musi być uświadomiona. Potem jeszcze wylicza między innymi, że komunikacja to:

"patrzenie i widzenie,
słyszenie i słuchanie
mówienie i powiedzenie,
wąchanie i poczucie,
dotykanie i odczucie
ruch i mowa ciała ...zauważona
automatyczna analiza (...)
myślenie ..."

Kiedy tak spojrzysz na komunikację to od razu zrozumiesz po co chcę mieć ten świąteczny pokój, od razu też zrozumiesz, czemu potrzebne są te wszystkie świąteczne i "nieświąteczne" jak to niektórzy mówią "gadżety".

Otóż tymi tzw. "gadżetami" świat się z nami komunikuje. Magiczne choinkowe lampki, czerwononose renifery, a wreszcie dla wierzących sama stajenka mówi zatrzymaj się, otwórz serce na radość, wybacz, odkurz uczucie miłości, obdaruj siebie i kogoś uśmiechem.

Kiedy święta mijają, a wystawy sklepowe zdejmują bożonarodzeniowe ozdoby sami możemy zadbać o "gadżety" wzbudzające w nas pozytywny nastrój. Możemy poprzez nasze mieszkanie, strój, czytane książki, oglądane filmy komunikować się ze sobą świadomie, przekazując do naszej podświadomości i serca dobre słowa, dobre emocje, dobre nastroje.

Nasz dom, nasz strój, nasz wyraz twarzy, nasze serce komunikuje się z nami i ze światem. Te komunikaty mogą być pełne ciepła, miłości, radości, bliskości, ale mogą być też zimne, odpychające, pełne żalu i złości. Energia idzie w świat, zasila nasze dusze.

O mocy "gadżetu" przekonałam się w ciągu ostatnich tygodni. Moim zadaniem było noszenie opaski z napisem "pozytywne myślenie". Wiesz taka opaska to taki chodzący z Tobą wyrzut sumienia ... a może świąteczny renifer ... :). Ona po prostu na każdym kroku Ci przypomina o tym co pielęgnować, co podlewać i zasilać.

Moje optymistyczne śniadaniowe kubeczki, też mają moc. Kiedy wstaję tzw. lewą nogą, to już w kuchni puka do mnie dobry nastrój napisem z kubeczka "enjoy today" ... no i kąciki ust jakoś same unoszą się do góry.

Twórz, wybieraj swoje otoczenie świadomie. Twórz i wybieraj swoje wnętrze świadomie, bo i Ty światu i świat Tobie coś komunikuje.

Dlatego z uwagą wybieraj napisy na kubkach, programy telewizyjne, które oglądasz i emocje, którym pozwalasz rozgościć się w sercu.

Nie masz świątecznego pokoju? Stwórz go w swoim sercu, niech codziennie ogrzewa Cię swoim ciepłem, miłością, niech rozśmiesza cię nosem renifera i zawadiackim uśmiechem Mikołaja.

Świąteczny nastrój jest potrzebny światu na co dzień, a nie od święta.

Kocham Cię i całuję, mój wspaniały ubogacający moje "zwykłe" i "świąteczne" dni Elfie, Mama